– Zatem państwo, czyli my – obywatele, bierze na siebie utrzymanie ryzykownych i najtrudniejszych projektów. Moim zdaniem są inne ścieżki, ale nie korzystamy z nich, bo za tym stoją duże grupy interesów i silne przekonanie, że inaczej się nie da. Ktoś będzie musiał za to zapłacić i prawdopodobnie będą to odbiorcy energii. A nie wiadomo, czy przemysł energochłonny nie zacznie się ewakuować z Polski – zastanawia się prezes Forum Energii.
- Powodem jest przedłużenie przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne.
- Przed podjęciem tak istotnej decyzji jak utworzenie NABE, konsolidującej ponad połowę rynku energii i angażującego ogromne środki finansowe, konieczne jest m.in.
- Decyzja o przedłużeniu embarga na ukraińskie zboże przez Polskę, Słowację i Węgry spotkała się z krytyką ze strony ministrów rolnictwa Hiszpanii i Niemiec.
- “Gazeta Wyborcza” podała, że wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski miał lobbować w Ministerstwie Spraw Zagranicznych na rzecz otworzenia polskiego rynku dla pracowników z krajów azjatyckich i afrykańskich.
Pierwszy to kwestia niezawodności bloku Nowe Jaworzno 910 MW i ewentualnych kosztów związanych z odkupem zakontraktowanej energii w przypadku jego ponownego przestoju. Druga to wysokość ceny, po jakiej grupa będzie nabywała węgiel po sprzedaży segmentu Tauron Wytwarzanie do nowego właściciela — wylicza Viscardi. Do tej pory Tauron w dużej mierze korzystał z surowca z własnych kopalń. Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego ma skupić 73 bloki węglowe, należące dziś do PGE, Tauronu, Enei i Energi.
– Podmiot, który skupiłby wszystkie elektrownie węglowe i wszystkie kopalnie (tak naprawdę liczą się tylko elektrownie, bo kopalnie to tylko dodatek), będzie miał 60 procent rynku. Moim zdaniem nie uda się przekonać Komisji Europejskiej, by powstał jeden podmiot, który miałby skupić większość energii wytwarzanej w Polsce. To byłoby drastyczne zakłócenie konkurencji na rynku – dodaje Zasuń. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin obiecywał utworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) już półtora roku temu. To właśnie do tej nowej instytucji (stworzonej na bazie PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna) mają trafić aktywa elektrowni węglowych.
– Ktoś będzie musiał za to zapłacić i prawdopodobnie będą to odbiorcy energii – dodaje Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes think tanku Forum Energii. Krok w tym kierunku ogłosił niedawno Pekao, który w swojej polityce kredytowej wykreślił zakaz finansowania handlu węglem. Wiceprezes banku nie ukrywał przy tym, że plany są szersze.
Odejście od węgla brunatnego jest możliwe nawet w 2032 r.
— Realny termin zakończenia procesu to najwcześniej koniec marca 2023 r. Pod koniec maja Ministerstwo Aktywów Państwowych przedstawiło do konsultacji długo oczekiwany Program transformacji sektora elektroenergetycznego. To w nim zawarta jest koncepcja reorganizacji sektora i utworzenia nowego podmiotu – Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Według założeń, (wbrew nazwie) NABE ma być spółką prawa handlowego i przejąć majątek węglowy PGE, ENEI oraz Tauronu. W skład NABE ma wejść 70 bloków na węgiel kamienny oraz brunatny, z wyłączeniem elektrociepłowni, wraz z kopalniami węgla brunatnego. Głównym powodem tego działania jest generowanie strat przez elektrownie węglowe i pogarszająca się kondycja finansowa spółek.
To kluczowa reforma polskiej energetyki, która ma umożliwić kontrolowanym przez Skarb Państwa spółkom duże inwestycje w odnawialne źródła energii i przyspieszyć transformację całej branży. Dziś koncerny stoją pod ścianą, bo banki, ubezpieczyciele i instytucje finansowe nie chcą współpracować z firmami tak mocno zależnymi od węgla. Nasze źródła informują, że zlecone w ramach procesu wyceny aktywów węglowych jak na razie mocno odbiegają od oczekiwań spółek energetycznych. W takiej sytuacji zakończenie całego procesu zgodnie z planem, czyli do końca tego roku, jest nierealne. Opóźnienie może sięgnąć kilku miesięcy, co najmniej do końca I kwartału 2023 r.
Według Zasunia “projekt NABE nie będzie na siebie zarabiał” i “będzie musiał być przez państwo wspierany”. Jego zdaniem nie dość, że “negocjacje w sprawie utworzenia NABE – z Komisją Europejską i ze związkowcami – zajmą sporo czasu”, to na dodatek “będzie to czas stracony”. – Czas urzędników czy czas menedżerów można by poświęcić na bardziej potrzebne Polsce projekty – mówi.
Jacek Sasin komentuje lex Tusk i zapowiada ruchy ws. NABE
To wyłącznie bloki produkujące energię elektryczną — ciepłownie pozostaną w strukturach koncernów. Oprócz tego do NABE przejdą należące do PGE kopalnie węgla brunatnego, bo ich funkcjonowanie jest nierozerwalnie związane z ulokowanymi w pobliżu odkrywek elektrowniami (Bełchatów i Turów). Z kolei kopalnie węgla kamiennego nie trafią do Agencji, ale docelowo zostaną skupione w innej państwowej spółce. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin obiecywał utworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), ale instytucja nadal nie powstała. Bez NABE żadna spółka nie będzie mogła wdrożyć zielonych strategii. Na koniec 2022 roku szacowana wartość majątku nieruchomości mieszkaniowych w Polsce wyniosła około 6,5 biliona złotych.
W poniedziałek przekonywał, że dowiezie projekt, jeśli tylko Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wygra wybory. Proces budowy NABE zakończymy od razu po wyborach, kiedy tylko możliwe będzie przyjęcie ustawy o gwarancjach państwa. Cały proces jest przygotowany do finalizacji – zapewnił.
— Mam nadzieję, że w toku tej dyskusji węgiel zostanie dopuszczony i otworzy się ścieżka regulacyjna dla finansowania utrzymania aktywów węglowych do momentu ich wygaszenia — stwierdził Paweł Strączyński, wiceprezes Pekao. Samo utworzenie NABE nie oznacza, że nowa spółka — w pełni kontrolowana przez Skarb Państwa — będzie miała lekko. W kręgach bankowych słyszymy, że komercyjne funkcjonowanie Agencji, której podstawową działalnością będzie produkcja energii z węgla, w dłuższej perspektywie może okazać się zadaniem karkołomnym. Zgodnie z rządowym programem NABE ma być rentownym podmiotem i nie będzie potrzebować żadnej nowej pomocy publicznej.
“Planowany udział NABE w rynku będzie całkowicie rynkowy, prowadzony na zasadach równorzędnych z innymi aktywami funkcjonującymi w krajowym systemie energetycznym” — czytamy w rządowym programie. Trudno jednak mówić o konkurencyjności, gdy NABE będzie kontrolować najpewniej ponad 60 proc. Na zagrożenia wynikające z takiej koncentracji mocy wytwórczych niejednokrotnie wskazywał prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Przytacza również przykład Niemiec, które już przedstawiły plan odejścia od węgla do 2038 roku. – Firmy, które wcześniej zamkną swoje elektrownie węglowe, dostaną pieniądze od państwa. Mechanizm takich aukcji mógłby być również przydatny w Polsce, ale Komisja Europejska chce, by było to na zasadzie aukcji, a nie tak, że państwo dopłaca do każdej elektrowni.
Cukiernik traci tysiące złotych na prądzie. Od miesięcy nie może załatwić prostej sprawy
Ekonomiści mBanku zwrócili uwagę na anomalię na rynku paliwowym w Polsce. “Mimo osłabienia złotego do dolara oraz istotnych wzrostów cen ropy naftowej, ceny na pylonach spadają” – wskazali. Ekonomiści postanowili sprawdzić alternatywny scenariusz dla inflacji, “gdyby ceny paliw podążały dobrze utartymi schematami”.
- Druga to wysokość ceny, po jakiej grupa będzie nabywała węgiel po sprzedaży segmentu Tauron Wytwarzanie do nowego właściciela — wylicza Viscardi.
- Z NABE, którą proponuje rząd dla energetyki węglowej, jest podobnie.
- Taki scenariusz był już nawet sugerowany przez największego krajowego wytwórcę energii — Polską Grupę Energetyczną.
W takiej sytuacji pozostawienie aktywów węglowych w rękach koncernów w I kwartale 2023 r. Dla niektórych koncernów mogło być strzałem w dziesiątkę. Najwięcej na tym skorzystałaby PGE, która więcej energii produkuje, niż potrzebuje dla swoich klientów. Eksperci wcześniejsze wyliczenia wyrzucili do kosza i wstrzymują się od prognoz. Rząd przyjął program transformacji sektora elektroenergetycznego i wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych. Oznacza to, że elektrownie węglowe zostaną zgrupowane w osobnym podmiocie ze 100-proc.
Wielka wyprzedaż polskich elektrowni. Potrzebne są miliardy na spłatę ich długów
Podjęto decyzję, że państwo ma przejąć aktywa koncernów energetycznych za około 4 mld zł, a NABE ma spłacić 10 mld ich długów. Dodatkowo nowa instytucja będzie potrzebowała 15 mld kredytu obrotowego w 2023 r. I 44 mld zł dodatkowego finansowania od banków, aby zabezpieczyć zakup praw do emisji CO2. — W przypadku tej spółki sytuacja jest o tyle bardziej skomplikowana, że oprócz zmiennych podanych powyżej mamy jeszcze dodatkowe dwa czynniki, które będą wpływały na poziom wyników finansowych.
Bliżej NABE. Sasin mówi o “kolejnym, decydującym kroku”
Nie wiedziałem, co robił – stwierdził były minister rolnictwa i były wicepremier Henryk Kowalczyk, który w Sejmie odniósł się do afery wizowej. “Gazeta Wyborcza” podała, że wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski miał lobbować w Ministerstwie Spraw Zagranicznych na rzecz otworzenia polskiego rynku dla pracowników z krajów azjatyckich i afrykańskich. Organizacje społeczne uznają rozwiązania proponowane w “Pakcie Solidarności” za niewystarczające, w sytuacji gdy 15 procent Francuzów żyje w biedzie.
Swoiste hospicjum dla elektrowni węglowych i kopalń, w którym będą stopniowo umierać. I w Tauronie, i w PGE związkowcy wielokrotnie dawali do zrozumienia, że nie chcą znaleźć się w NABE. Rząd nie chce wchodzić w konflikt ze związkami zawodowymi w energetyce i górnictwie, więc przekonanie ich do tego pomysłu zajmie dużo czasu – tłumaczy. Zdaniem eksperta NABE jest próbą skierowania wszystkich elektrowni węglowych do jednego podmiotu, by odciążyć spółki energetyczne, a zarazem zachować te elektrownie w systemie, bo one są wciąż potrzebne”. Dodaje, że na razie 17 gigawatów mocy, czyli ponad połowa polskiego systemu węglowego, otrzymuje wsparcie, ale po 2025 będzie jego pozbawione.
Wielka Brytania rozważa opóźnienie wprowadzenia zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi i silnikami Diesla – poinformował portal stacji BBC. Zakaz miałby wejść w życie od 2035 roku, pięć lat później niż planowano. Zasuń również zaznacza, że “rachunki za prąd tak czy owak wzrosną, bo trzeba będzie zapłacić za transformację energetyczną, która musi się dokonać”. Z wyliczeń ekspertów wynika, że gdyby rząd nie obraził się na OZE, to rachunki za prąd mogłyby być niższe nawet o połowę.
Sejm przyjął ustawę o państwowych gwarancjach, ale 7 września Senat odrzucił ją w całości. Z aktualnych informacji wynika, że nie będzie posiedzenia w Sejmie aż do wyborów (15 października), więc Sasin nie spełni swojej obietnicy. Decyzja o przedłużeniu embarga na ukraińskie zboże przez Polskę, Słowację i Węgry spotkała się z krytyką ze strony ministrów rolnictwa Hiszpanii i Niemiec. – Kiedy wam to pasuje, jesteście solidarni, a kiedy wam to nie pasuje, nie jesteście – powiedział niemiecki minister rolnictwa cytowany przez “Financial Times”. O sprawę pytany był także podczas konferencji prasowej rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.